City Box hotel czy hostel?

Ostatnio miałam okazję nocować w hotelu City Box w Bergen. Jest to nowa sieć, nisko budżetowych hoteli. Póki co można je spotkać jedynie w Bergen i Oslo.

Sam obiekt zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz przypomina raczej hostel. Na parterze małe biuro z recepcją, kawiarenka, salonik wypoczynkowy i kuchnia (a raczej miejsce posiłków). Pokoje do wyboru, do koloru. Można spać w 2-osobowym, 4- osobowym, z łazienkami lub bez, wykupić miejsce w wieloosobowym itp... Czysto, schludnie. Raczej minimalistycznie :) ale ładnie.

Ceny. Jak to ceny w Norwegii...czyli drogo, pomimo faktu, że jest to jeden z najtańszych obiektów w Bergen. Za pokój 2-osobowy, bez śniadania można zapłacić ok. 330 zł za dobę. 

W hotelu tym, po raz pierwszy miałam okazję przekonać się osobiście jak działa tzw. elektroniczna recepcja. I krótko mówiąc- nie działa! Po ponad pół godzinnych próbach zameldowania się drogą elektroniczną, mając wszystkie potrzebne kody i hasła- niestety nawet telefon alarmowy odmówił posłuszeństwa... Chyba wolę jednak standardową recepcję. Może i jest to wygodne- taki szybki chceck-in elektroniczny. Ale z drugiej strony to są tylko komputery- a im się do końca nie wierzy. Poa tym w niejednym hotelu, niejeden recepcjonista z całą pewnością wykonałby check-in zdecydowanie szybciej!

Ogólne wrażenia są jednak pozytywne. Hotel ma super lokalizację, w samym centrum. Osoby w biurze 'recepcyjnym' były bardzo miłe i sympatyczne. Polecam!Mimo to nie do końca jestem przekonana ilu gwiazdkowy mógłby to być hotel i czy wogóle powinien ten obiekt być nazwany hotelem czy bardziej hostelem....? A może po prostu podzielić go na dwa obiekty w jednym? To już propozycja dla właścicieli :)